Do Parady coraz bliżej a sytuacja bez zmian, nadal średnio ciekawa:
Teksty z początku kwietnia, ale dopiero dziś trafiłem na nie przypadkiem:
Bart Staszewski nie jest może do końca obiektywny, bo jawnie opowiedział się po stronie Maciochy. Z drugiej strony jako człowiek zaprawiony w sądowych bojach, z których za każdym razem wychodził obronną ręką, wydaje się autorem całkiem wiarygodnym. Jeśli coś pisze, to zapewne dowody którymi popiera swoje stwierdzenia są na tyle pewne że i przed sądem się obronią. A cały tekst stawia w dość niekorzystnym świetle biskupa Szymona Niemca.
Czyżby wszyscy biskupi byli do siebie podobni, niezależnie od wyznania, w którym posługują?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz